Artykuły
Dlaczego firmy nie wypłacają nadgodzin w systemie równoważnym?
Jedno jest pewne: ponad 90% kierowców pracuje w nadgodzinach. Niestety znaczna część pracowników traci należne wynagrodzenie za „nadliczbówki” z powodu błędów w rekompensowaniu tej pracy – wynika to z przyjęcia złej metody rozliczania. Błąd ten jest na tyle poważny, że został ujęty nawet w najnowszym projekcie zmian zasad rozliczania kierowców.
O tym, że transport jest niemalże tożsamy z pracą w godzinach nadliczbowych wie każdy. Jednak ile osób z branży ma świadomość tego, że wspomniane nadgodziny są rozliczane w sposób nieprawidłowy? Osoby rozliczające, firmy zajmujące się ewidencją czy też właściciele przedsiębiorstw dowiadują się o tym… dopiero teraz.
Podstawa problemu nadgodzin
Specyfika realizacji przewozów krajowych i zagranicznych nie jest idealnie dopasowana do standardów pracy w trybie 8 godzin dziennie. Nikogo to nie dziwi i nie jest to jeszcze żadne naruszenie przepisów. Ustawodawca przewidział na takie okazje elastyczny system pracy, nazwany równoważnym. Normy nieprzekraczalne dla kierowców (czas jazdy dziennej, minimalne odpoczynki) są wyższe niż normy ograniczające normalna pracę, po której pojawiają się nadgodziny. – Czyli, jeśli kierowca pracuje 13 godzin, to wiadomo, że to jeszcze nic złego w przepisach drogowych, ale już na pewno pracuje w nadgodzinach i ta praca musi być rozliczana w sposób bardzo uważny. Rutyna osób rozliczających, szczególnie tych z wieloletnim doświadczeniem, w dużych firmach rozliczających, powoduje, że zapominają o weryfikacji oczywistych zasad. Zakładając, że to musi być dobrze, bo przecież jest to oczywiste – mówi Mariusz Hendzel, ekspert Kancelarii Transportowej ITD-PIP.
Branża przymyka oko, a ustawodawcy je otwierają
Okazuje się, że pomijanie oczywistych reguł stało się wizytówką branży transportowej. W najnowszej odsłonie projektu ustawy o rozliczaniu kierowców umieszczono nadmiarowy zapis o nadgodzinach w systemie równoważnym. – Zapis ten dubluje standardowe zasady naliczania pracy w nadgodzinach, ale właśnie po to, aby zniwelować nadinterpretacje rozliczania nadgodzin w ramach „sumy godzin etatowych” w miesiącu. To oznacza, że pomimo iż liczba godzin pracy w miesiącu pokrywa się z wymiarem standardowym, to jeśli występowała praca ponad 12 lub 10 godzin, należy naliczyć wynagrodzenie nadliczbowe. A to w efekcie oznacza, że nie może być ono częścią stawki minimalnej – kontynuuje ekspert Kancelarii Transportowej ITD-PIP.
Błąd ten jest tak oczywisty, że niektórzy nie wierzą, że w ogóle może się pojawić. A jednak jest on nader często spotykany. Plusem jest to, że można go bardzo łatwo znaleźć i zweryfikować. – Należy sprawdzić dwa elementy: stawkę zatrudnienia (czy jest 2800 zł brutto lub mniej) oraz czy jest dokonywana rekompensata nadgodzin czasem wolnym. Osoby rozliczające wykonują te operacje bardzo często odruchowo, rutynowo i… bezwiednie bez dalszej weryfikacji wyników. Nikt nawet nie próbuje weryfikować takich prostych mechanizmów. Okazuje się, że technologia bywa zawodna. A dokładnie w takiej sytuacji dochodzi do zaniżenia wynagrodzenia za pracę nadliczbową – przestrzega ekspert.
Nie jest ważne czy kierowców rozlicza osoba zatrudniona wewnętrznie czy też firma zewnętrzna. Te błędy pojawiają się niezależnie od tego ile doświadczenia posiada osoba zajmująca się ewidencją. Najważniejsze jest, aby zweryfikować je odpowiednio wcześnie, a dokładniej mówiąc… przed kontrolami PIP i roszczeniami kierowców względem zaniżanego wynagrodzenia.
Weryfikacja poprawności nadgodzin możliwa jest na dwa sposoby: można dokonać tego samodzielnie, analizując konkretne elementy w dokumentacji kierowcy lub skorzystać z darmowej weryfikacji, która odbywa się zupełnie niezobowiązująco – wystarczy zgłosić się na bezpłatną konsultację.
Jedno jest pewne: ponad 90% kierowców pracuje w nadgodzinach. Niestety znaczna część pracowników traci należne wynagrodzenie za „nadliczbówki” z powodu błędów w rekompensowaniu tej pracy – wynika to z przyjęcia złej metody rozliczania. Błąd ten jest na tyle poważny, że został ujęty nawet w najnowszym projekcie zmian zasad rozliczania kierowców.
O tym, że transport jest niemalże tożsamy z pracą w godzinach nadliczbowych wie każdy. Jednak ile osób z branży ma świadomość tego, że wspomniane nadgodziny są rozliczane w sposób nieprawidłowy? Osoby rozliczające, firmy zajmujące się ewidencją czy też właściciele przedsiębiorstw dowiadują się o tym… dopiero teraz.
Podstawa problemu nadgodzin
Specyfika realizacji przewozów krajowych i zagranicznych nie jest idealnie dopasowana do standardów pracy w trybie 8 godzin dziennie. Nikogo to nie dziwi i nie jest to jeszcze żadne naruszenie przepisów. Ustawodawca przewidział na takie okazje elastyczny system pracy, nazwany równoważnym. Normy nieprzekraczalne dla kierowców (czas jazdy dziennej, minimalne odpoczynki) są wyższe niż normy ograniczające normalna pracę, po której pojawiają się nadgodziny. – Czyli, jeśli kierowca pracuje 13 godzin, to wiadomo, że to jeszcze nic złego w przepisach drogowych, ale już na pewno pracuje w nadgodzinach i ta praca musi być rozliczana w sposób bardzo uważny. Rutyna osób rozliczających, szczególnie tych z wieloletnim doświadczeniem, w dużych firmach rozliczających, powoduje, że zapominają o weryfikacji oczywistych zasad. Zakładając, że to musi być dobrze, bo przecież jest to oczywiste – mówi Mariusz Hendzel, ekspert Kancelarii Transportowej ITD-PIP.
Branża przymyka oko, a ustawodawcy je otwierają
Okazuje się, że pomijanie oczywistych reguł stało się wizytówką branży transportowej. W najnowszej odsłonie projektu ustawy o rozliczaniu kierowców umieszczono nadmiarowy zapis o nadgodzinach w systemie równoważnym. – Zapis ten dubluje standardowe zasady naliczania pracy w nadgodzinach, ale właśnie po to, aby zniwelować nadinterpretacje rozliczania nadgodzin w ramach „sumy godzin etatowych” w miesiącu. To oznacza, że pomimo iż liczba godzin pracy w miesiącu pokrywa się z wymiarem standardowym, to jeśli występowała praca ponad 12 lub 10 godzin, należy naliczyć wynagrodzenie nadliczbowe. A to w efekcie oznacza, że nie może być ono częścią stawki minimalnej – kontynuuje ekspert Kancelarii Transportowej ITD-PIP.
Błąd ten jest tak oczywisty, że niektórzy nie wierzą, że w ogóle może się pojawić. A jednak jest on nader często spotykany. Plusem jest to, że można go bardzo łatwo znaleźć i zweryfikować. – Należy sprawdzić dwa elementy: stawkę zatrudnienia (czy jest 2800 zł brutto lub mniej) oraz czy jest dokonywana rekompensata nadgodzin czasem wolnym. Osoby rozliczające wykonują te operacje bardzo często odruchowo, rutynowo i… bezwiednie bez dalszej weryfikacji wyników. Nikt nawet nie próbuje weryfikować takich prostych mechanizmów. Okazuje się, że technologia bywa zawodna. A dokładnie w takiej sytuacji dochodzi do zaniżenia wynagrodzenia za pracę nadliczbową – przestrzega ekspert.
Nie jest ważne czy kierowców rozlicza osoba zatrudniona wewnętrznie czy też firma zewnętrzna. Te błędy pojawiają się niezależnie od tego ile doświadczenia posiada osoba zajmująca się ewidencją. Najważniejsze jest, aby zweryfikować je odpowiednio wcześnie, a dokładniej mówiąc… przed kontrolami PIP i roszczeniami kierowców względem zaniżanego wynagrodzenia.
Weryfikacja poprawności nadgodzin możliwa jest na dwa sposoby: można dokonać tego samodzielnie, analizując konkretne elementy w dokumentacji kierowcy lub skorzystać z darmowej weryfikacji, która odbywa się zupełnie niezobowiązująco – wystarczy zgłosić się na bezpłatną konsultację.